Zdrowe tempo gubienia słoninki
Po pierwszym miesiącu odchudzania zjechałam 8 kg. Zeszłam z wagi, a u ramion wyrosły mi skrzydła. Trwałam w zachwycie aż do następnego ważenia (po miesiącu), kiedy to okazało się, że ubyło 6 kg sadełka. W następnym miesiącu – „tylko” 5 kg. Przez ostatni kwartał waga spadała po 4 kg miesięcznie. I tak ma być. Bo najlepiej. Bo najzdrowiej. Bo takie tempo odchudzania nie powoduje „efektu jojo”, czyli szybkiego powrotu utraconych kilogramów. Im większa nadwaga na początku, tym szybciej ubywa kilogramów w pierwszej fazie odchudzania. Jedna ze znajomych w pierwszym miesiącu zgubiła 10 kg (waga wyjściowa 145 kg). Tak jej wyszło przypadkiem, bo chciała właśnie odchudzać się jak trzeba, czyli 4 kg miesięcznie. Ciężko przerażona zaczęła szukać w internecie i dowiedziała się, że spora część tych 10 kg to woda, której pozbył się organizm. Dopiero zaczęła się odchudzać, więc nie wiem, jak będzie w tym miesiącu, ale podejrzewam, że tak samo, jak w moim przypadku.
Miałam sprytny plan zrzucić całą nadwagę w 14 miesięcy, ale spadające tempo gubienia kilogramów popsuło mi szyki 🙁
Trudno, pomęczę się trochę dłużej, nieprzekraczalny deadline to grudzień 2017. Moje cudowne spodnie czekają 🙂
Hello There. I found your blog using msn. This is an extremely well written article. I will be sure to bookmark it and return to read more of your useful information. Thanks for the post. I’ll definitely return.
Tak to już jest, że plany swoje, a życie swoje. Trzymam kciuki 🙂
Nie poddawaj się, razem z mężem trzymamy kciuki!